LUDWIK LEGAL

Prawo panoramy

Stało się. Jest strona kancelarii. A na stronie zdjęcia. A na zdjęciach Narodowe Forum Muzyki i Plac Wolności we Wrocławiu. Każdy z tych obiektów to bez wątpienia utwór. Odpowiednio: architektoniczny i architektoniczno – urbanistyczny. Zasada prawa autorskiego jest prosta: rozpowszechnianie i korzystanie z utworu wymaga zgody jego twórcy. Zdjęcia zrobiłam wprawdzie sama. Czy to jednak wystarcza, bym mogła je umieścić na swojej stronie internetowej beż żadnych konsekwencji prawnych? Czy może powinnam zabiegać o zgodę Kuryłowicz & Associates na publikację zdjęcia własnego autorstwa?

Idę o zakład, że niewielu twórców (poza twórcami – radcami, a takich jest całkiem sporo) ma podobną galopadę myśli. A już na pewno nie zastanawiają się nad tego rodzaju problemem miliony korzystających z portali społecznościowych, gdy przyjdzie im ochota umieścić swoje zdjęcie z wakacji na tle znanego zabytku.

Tymczasem, sprawa nie jest wcale taka prosta, bo np. robienie nocnych zdjęć wieży Eiffla jest nielegalne.

Ale po kolei.

W wielu ustawach o prawie autorskim zawarty jest wyjątek pozwalający na wykorzystywanie zdjęć dzieł sztuki oraz obiektów architektonicznych wystawionych na widok publiczny, bez konieczności uzyskiwania zgody uprawnionych do nich podmiotów. Prawo to nazywane jest „prawem panoramy”.

Zasadność prawa panoramy nie jest jednak akceptowana we wszystkich ustawodawstwach europejskich (prawo panoramy nie istnieje lub jest mocno ograniczone we Francji, Belgii, Włoszech i Grecji) a w Parlamencie Europejskim w 2015 roku miało miejsce głosowanie nad jego zniesieniem. Na szczęście idea nie spotkała się z wystarczającym poparciem, w związku z tym nadal możemy w Polce korzystać z uregulowań art. 33 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Powołany przepis pozwala na „rozpowszechnianie utworów wystawionych na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku.”

Słowem kluczem dla prawidłowego zastosowania prawa panoramy jest zatem ustalenie, czy utwór wystawiony jest na „widok publiczny” czyli tak wyeksponowany, że może być oglądany przez każdego, kto jest nim zainteresowany. Poza zakresem prawa panoramy znajdą się tym samym rzeźby schowane w prywatnych kolekcjach lub budynki odgrodzone od strefy publicznej wysokim murem lub wnętrza, do których wstęp wymaga specjalnego upoważnienia lub opłaty.

Praktyczne znaczenie prawa panoramy okazuje się mieć dla mnie (i nie tylko) istotne znaczenie. Bez niego nie byłoby na mojej stronie legalnych zdjęć Narodowego Forum Muzyki oraz Placu Wolności. Co więcej, mogę je wykorzystywać w celu promowania swojej działalności.

Dlaczego?

Prawo panoramy zakazuje jedynie wykorzystania utworu „do tego samego użytku”, a zatem nie można np. skopiować w prywatnym ogrodzie publicznie dostępnej instalacji artystycznej. Jeżeli jednak konkretny utwór jest publicznie dostępny, jego fotografia lub inne odwzorowanie może być wykorzystywana w bardzo szerokim zakresie i to nawet w celach komercyjnych. Stąd też popularna rzeźba może stać się elementem spotu reklamowego, lub widnieć na kubku, z którego co rano pijesz kawę. Czy jest to w porządku, to temat na szerszą dyskusję, albowiem we wszystkich innych sytuacjach twórcy mają wyłączne prawo do rozporządzania wizerunkiem własnego dzieła oraz prawo kontroli nad wykonywaniem i rozpowszechnianiem utworów zależnych.

Ale o tym, następnym razem.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Bądź na bieżąco, zapisz się do newslettera.